Szczęśliwy Niall obudził się u boku Zayna. Lekki, poranny wiatr poruszał białą zasłoną w pokoju Horana. Za oknem świeciło słońce, umilając poranek mieszkańcom Los Angeles. Blondyn spojrzał na nagie ciało ukochanego. Nadal nie mógł uwierzyć, że Zayn jest jego i tylko jego. Lekko się uśmiechnął, położył głowę na nagim torsie kochanka. Miał ochotę krzyczeć, skakać po łóżku. Pragnął, by cały świat dowiedział się jaki jest szczęśliwy.
-Nialler, śpisz?- usłyszał zachrypnięty głos ukochanego. Jego serce biło jak oszalałe. Powoli podniósł głowę i musnął usta Mulata.
-Chyba nie- szepnął.- Kocham Cię Zayn- wyznał.- Chcę budzić się u twojego boku każdego dnia. Chcę spędzić z tobą całe życie. Każdej nocy pragnę byś mnie pieprzył do upadłego. Chcę krzyczeć z rozkoszy twoje imię.
-Ty tygrysie!- Zayn poczochrał włosy Nialla.- Zaczynam się ciebie bać. Gdzie się podział ten cichy i święty blondynek o lazurowych oczach?
-Leży obok ciebie i rozpamiętuje ostatnią noc- odrzekł Horan, wykonując koła wokół sutków Zayna. Mulat lubił jak Niall ze spokojnego chłopaka zamieniał się w Boga seksu.
-Co powiesz na wspólne spędzenie dnia?- zaproponował Zyan.- Tylko ty i ja, no może nam towarzyszyć Naomi.
-Wagary, tak?- Niall podniósł się do pozycji siedzącej.- To bardzo kusząca propozycja. Jakie masz plany?- spojrzał na ukochanego, w tej chwili zaburczało mu również w brzuchu.
-Może najpierw śniadanie- zaśmiał się Zayn.- Słyszę, że ktoś tu jest głodny- wstał z łóżka i założył na swoje biodra bokserki, spodnie i koszulkę.- Weź prysznic, a ja przygotuję śniadanie- namiętnie pocałował ukochanego, następnie opuścił pokój Nialla. Na korytarzu spotkał Naomi zmierzającą do łazienki.
-Cześć, księżniczko- przywitał się z dziewczynką.- Pomożesz robić mi śniadanie dla Nialla?- zaproponował.
-Tak... tak, oczywiście- za jąkała się. Bardzo lubiła Zayna, bardzo chciała, by związał się z Niallem. Wtedy miała, by aż trzech braci!
-Ty tygrysie!- Zayn poczochrał włosy Nialla.- Zaczynam się ciebie bać. Gdzie się podział ten cichy i święty blondynek o lazurowych oczach?
-Leży obok ciebie i rozpamiętuje ostatnią noc- odrzekł Horan, wykonując koła wokół sutków Zayna. Mulat lubił jak Niall ze spokojnego chłopaka zamieniał się w Boga seksu.
-Co powiesz na wspólne spędzenie dnia?- zaproponował Zyan.- Tylko ty i ja, no może nam towarzyszyć Naomi.
-Wagary, tak?- Niall podniósł się do pozycji siedzącej.- To bardzo kusząca propozycja. Jakie masz plany?- spojrzał na ukochanego, w tej chwili zaburczało mu również w brzuchu.
-Może najpierw śniadanie- zaśmiał się Zayn.- Słyszę, że ktoś tu jest głodny- wstał z łóżka i założył na swoje biodra bokserki, spodnie i koszulkę.- Weź prysznic, a ja przygotuję śniadanie- namiętnie pocałował ukochanego, następnie opuścił pokój Nialla. Na korytarzu spotkał Naomi zmierzającą do łazienki.
-Cześć, księżniczko- przywitał się z dziewczynką.- Pomożesz robić mi śniadanie dla Nialla?- zaproponował.
-Tak... tak, oczywiście- za jąkała się. Bardzo lubiła Zayna, bardzo chciała, by związał się z Niallem. Wtedy miała, by aż trzech braci!
&&&
Nad Perth zapadał zmrok. Maura wyglądała przez okno sali, w której leżała. Jej sąsiadka została zabrana na badania. Pani Horan dotknęła swojego brzucha. Nadal nie mogła uwierzyć, że spodziewa się kolejnego dziecka. Myślała, że po śmierci Bobby'ego zajmie się tylko wychowaniem Naomi i Danny'ego, że to im poświęci cały czas. Los jednak napisał jej inny scenariusz.
-Pani Horan!- do sali wbiegła młoda pielęgniarka Delta.- Powinna pani dużo leżeć i odpoczywać. Co mówił lekarz?- Pielęgniarka pomogła Maurze dojść do łóżka.- Czy dzwoniła pani do męża? Rodziny?
-Jeszcze nie- odpowiedziała pani Horan.- Zaraz to zrobię. Dziękuję za wszystko.
Delta pożegnała się, a następnie opuściła salę. Maura sięgnęła po telefon, w kontaktach odnalazła numer do Louisa Walsha. Zastanowiła się chwilę i zadzwoniła. Szybko jednak przerwała połączenie, odłożyła telefon na szafce i powoli położyła głowę na poduszce.
&&&
Nowy Jork powitał Chloe i Louisa wietrzną, ale słoneczną pogodą. Był koniec października, większość drzew straciła już swoje liście. Mieszkańcy w Cenral Parku rozkoszowali się ostatnimi chwilami z piękną pogodą. Na Piątej Alei jak zawsze panował tłok.
Chloe i Louis opuszczali nowojorski oddział firmy. Po załatwieniu wszystkich spraw wybrali się do restauracji. Przy Piątej Alei znajdowała się ich ulubiona, prowadzona przez zaprzyjaźnionego Francuza. Weszli do środka, swoje płaszcze zostawili w szatni, kelner zaprowadził ich do stolika, który zazwyczaj zajmowali. Kelner przyjął od nich zamówienie i udał się w stronę kuchni. Chloe oparła się o oparcie krzesła.
-Chciałeś mi coś ważnego powiedzieć- odezwała się, poprawiając swoje długie włosy.- Czy coś się stało? Cały czas jesteś taki milczący i nieobecny.
-To będzie dla ciebie trudne- odezwał się pan Walsh, przybliżając twarz do bratanicy.- Ale jeśli nie chcesz to się z nią nie spotkam. Wszystko zależy od ciebie. Teraz liczy się tylko twoje zdanie.
-O czym ty mówisz wujku?- zainteresowała się Chloe.- Kto się chce z tobą spotkać?- spojrzała mu prosto w oczy. Widziała w nim strach. Znała go dobrze i wiedziała, że trudno go przestraszyć.- Kto chce się z tobą spotkać?- powtórzyła.
-Jessica Alba- odpowiedział jednym tchem. Na twarzy bratanicy pojawiła się ulga.
Milczała.
-Dlaczego nic nie mówisz?- zapytał.- Wiem, że to dla ciebie zaskoczenie, ale ona twierdzi, że ma coś ważnego do powiedzenia.
-Wiem, że Jess wróciła do Los Angeles- odpowiedziała spokojnie.- Widziałam was razem w firmie. Wtedy byłam zaskoczona. Co ona od ciebie chce?
-Nie wiem- odparł mężczyzna.- Jak ci mówiłem, chce mi coś ważnego powiedzieć. Pytałem dlaczego nie spotka się z tobą, ale odpowiedziała, że boi się twojej reakcji.
-Więc się z nią spotkaj- powiedziała Chloe.- Możesz jej również przekazać, że nie mam wobec niej żadnej urazy i jak będzie chciała się spotkać to miło będzie mi z nią porozmawiać.
-Chciałeś mi coś ważnego powiedzieć- odezwała się, poprawiając swoje długie włosy.- Czy coś się stało? Cały czas jesteś taki milczący i nieobecny.
-To będzie dla ciebie trudne- odezwał się pan Walsh, przybliżając twarz do bratanicy.- Ale jeśli nie chcesz to się z nią nie spotkam. Wszystko zależy od ciebie. Teraz liczy się tylko twoje zdanie.
-O czym ty mówisz wujku?- zainteresowała się Chloe.- Kto się chce z tobą spotkać?- spojrzała mu prosto w oczy. Widziała w nim strach. Znała go dobrze i wiedziała, że trudno go przestraszyć.- Kto chce się z tobą spotkać?- powtórzyła.
-Jessica Alba- odpowiedział jednym tchem. Na twarzy bratanicy pojawiła się ulga.
Milczała.
-Dlaczego nic nie mówisz?- zapytał.- Wiem, że to dla ciebie zaskoczenie, ale ona twierdzi, że ma coś ważnego do powiedzenia.
-Wiem, że Jess wróciła do Los Angeles- odpowiedziała spokojnie.- Widziałam was razem w firmie. Wtedy byłam zaskoczona. Co ona od ciebie chce?
-Nie wiem- odparł mężczyzna.- Jak ci mówiłem, chce mi coś ważnego powiedzieć. Pytałem dlaczego nie spotka się z tobą, ale odpowiedziała, że boi się twojej reakcji.
-Więc się z nią spotkaj- powiedziała Chloe.- Możesz jej również przekazać, że nie mam wobec niej żadnej urazy i jak będzie chciała się spotkać to miło będzie mi z nią porozmawiać.
&&&
Zayn z szafki wyciągnął miskę, z lodówki natomiast jajka, pomidory oraz bekon. Na kuchence ustawił patelnię. Do miski wbił kilka jaj, następnie dosypał trochę mąki oraz dodał mleko. Pomidory umył pod bieżącą wodą, a następnie pokroi na ćwiartki. Z oddali usłyszał stukot nóg Naomi. Mała Horanówna przyjrzała się w lustrze, pomadką, którą udało jej się ukraść z łazienki Chloe pomalowała swoje małe usteczka. Poprawiła włosy i sukienkę, spojrzała ostatni raz w swoje odbicie. Pomadkę wyrzuciła pod stół, uśmiechnęła się i weszła do kuchni. Zajęła miejsce przy ladzie.
-O!- krzyknął Zayn.- Pojawiła się moja pomocnica- klasnął radośnie w dłonie. Będziesz nakrywała do stołu- zarządził.
-Nie tak prędko kowboju- pokręciła palcem wskazującym.- Mam jeden warunek.
-Jeden warunek powiadasz- Mulat oparł się o ladę.- Co mam dla ciebie zrobić, by liczyć na twoją pomoc, księżniczko? Tylko decyduj się szybko.
-Musisz wytłumaczyć mi co to jest wpadka- poinformowała go radośnie.- Jesteś moją ostatnią łódką ratunku- wykonała w jego kierunku minę smutnego psiaczka.- Wiem, że jesteś mądry, inteligentny...- palcami wędrowała po jego ramieniu.- Więc co Zi?
-Niech ci będzie- westchnął Malik. Usiadł obok i rozejrzał się dookoła.- Już wiem!- krzyknął po chwili.- Wyobraź sobie, że ten kwiatek- wskazał na storczyka stojącego na ladzie- ma powiedzmy... szesnaście lat i nadal mieszka z rodzicami. Rozumiesz?- Czterolatka pokiwała głową.
-Więc co związku z tym?
-I ten kwiatek spotyka się z ... pszczołą, która również mieszka z rodzicami i ma szesnaście lat- kontynuował.- I oni się spotykają, chcą być razem i marzą o wspólnej przyszłości, ale czasem zdarza się tak, żechcą być bardzo, bardzo blisko siebie i ta pszczoła zostawia na tym kwiatku pyłek dzięki, któremu ten kwiatek będzie miał owoce...
-To chyba dobrze?- przerwała mu.
-Nie zupełnie- odrzekł Mulat.- Jak ci mówiłem, zarówno kwiatek, jak i pszczoła mieszkają z rodzicami, nie mają pracy. Po prostu są za młodzi na dorosłe życie, a już będę mieć dziecko. To jest właśnie wpadka- oświadczył.- Zrozumiałaś?
-Tak, chyba tak- ucieszyła się i pocałowała Zayna w policzek.- Teraz wiem, że mogę zawsze na ciebie liczyć.
-Cholera!- usłyszeli krzyk Nialla. Wybiegli do salonu, blondyn leżał na podłodze. Zayn pomógł mu wstać, Naomi zobaczyła, że jej brat poślizgnął się na pomadce, którą przed kilkoma minutami wyrzuciła pod stół.
-O mój Boże, mamy problem- szepnęła.
&&&
Michael uzupełniał dokumenty, które miał przygotować dla Louisa. Odłożył na miejsce segregator, a następnie powrócił do swojego biurka. Zostało mu je tylko wydrukować.
-Witaj kochanie- usłyszał głos Taylor. Szybko skierował wzrok na swoją ukochaną. Panna Swift stała w drzwiach z małym bagażem w ręku. Michael wstał z miejsca i do niej podszedł.
-Wyjeżdżasz?- zapytał całując ją w usta i wskazując na bagaż.
-Tak- odpowiedziała.- Lecę do Nashville musimy z mamą ustalić kilka faktów dotyczących naszego ślubu. Jest tyle do przygotowania.
-Będę tęsknił- szepnął jej do ucha, mocno przytulając.- Kocham cię.
-Ja ciebie też- odrzekła.- Ale muszę już iść. Za dwie godziny mam samolot. A i Maggie kazała ci przekazać, że pojechała z klubem książki do San Diego na jakieś targi. Więc zostaniesz sam.
-Jakoś dam radę- westchnął, a następnie namiętnie ją pocałował.- Kocham cię.
-Do zobaczenia- pożegnała się, sięgnęła po bagaż i opuściła siedzibę firmy. Na parkingu czekał na nią w samochodzie Max.
-Już?- zapytał jak wsiadała do auta.
-Tak- odrzekła, całując go w usta.- Pustak niczego się nie domyśla- oświadczyła.
&&&
Zayn zatrzymał auto przed domem. Wyłączył silnik i spojrzał na Nialla siedzącego na miejscu pasażera oraz na Naomi siedzącą z tyłu.
-Podobało się w soo?- zapytał Mulat.
-Mi tak, kochanie- odpowiedział Niall, dotykając kolana ukochanego.- A tobie Naomi?- zwrócił się do siostry.
-Mi nie- westchnęła i odwróciła wzrok w stronę okna.- Szkoda mi Ethana, został tam sam i te wszystkie durne dzieci tylko robią przy nim zdjęcia. A do tego te kraty, wygląda jakby, był w więzieniu i jest jeszcze ubrany w pasiaki.
-Bo to zebra- zaśmiał się Niall.
-Wiem, ale i tak mi go szkoda- odrzekła czterolatka.- Bardzo bym chciała mieć takiego zwierzaka. Zayn, wykombinujesz coś?
-Naomi!- krzyknął Niall.
-Jak chcesz mogę w weekend zabrać cię na ranczo mojego wujka, który ma stadninę koni?- odwrócił się w stronę czterolatki.- Ma również kucyki. Chętna?
-Tak, dziękuję Zayn- podniosła się z miejsca, by pocałować Malika w policzek.
-Ej!- krzyknął blondyn.- Mam być zazdrosny?- Naomi i Zayn tylko się zaśmiali
-Podobało się w soo?- zapytał Mulat.
-Mi tak, kochanie- odpowiedział Niall, dotykając kolana ukochanego.- A tobie Naomi?- zwrócił się do siostry.
-Mi nie- westchnęła i odwróciła wzrok w stronę okna.- Szkoda mi Ethana, został tam sam i te wszystkie durne dzieci tylko robią przy nim zdjęcia. A do tego te kraty, wygląda jakby, był w więzieniu i jest jeszcze ubrany w pasiaki.
-Bo to zebra- zaśmiał się Niall.
-Wiem, ale i tak mi go szkoda- odrzekła czterolatka.- Bardzo bym chciała mieć takiego zwierzaka. Zayn, wykombinujesz coś?
-Naomi!- krzyknął Niall.
-Jak chcesz mogę w weekend zabrać cię na ranczo mojego wujka, który ma stadninę koni?- odwrócił się w stronę czterolatki.- Ma również kucyki. Chętna?
-Tak, dziękuję Zayn- podniosła się z miejsca, by pocałować Malika w policzek.
-Ej!- krzyknął blondyn.- Mam być zazdrosny?- Naomi i Zayn tylko się zaśmiali
&&&
Jade opuszczała kolejny butik znajdujący się przy Rodeo Drive. Już czwartą godzinę spędzała na poszukiwaniu odpowiedniej sukienki. Chciała wyglądać najpiękniej. Jutrzejszy bal miał przejść do historii. Liczyła, że jej znajomość z Nathanem przejdzie na kolejny poziom. Zamierzała wejść do kolejnego sklepu, kiedy w oddali zobaczyła uśmiechniętą Arianę. Postanowiła na nią zaczekać. Zawsze nie lubiła samotnie robić zakupów.
-Witaj Jade- odezwała się Grande.- Co za spotkanie. Też szukasz odpowiedniej sukienki? Ja właśnie idę do butiku sióstr Kardashian. Wybierzesz się ze mną?
-Z miłą chęcią- odparła panna Thirlwall, uśmiechając się przyjaźnie. Zawsze lubiła Arianę i nawet przebolała to, że zastąpiła ją na stanowisku przewodniczącej szkoły.
-Z kim się wybierasz?- odezwała się Jade przerywając niezręczną ciszę.
-Z Niallem Horanem- odpowiedziała radośnie znajoma.- To zasługa Chloe, gdyby nie ona...
-Zaraz, zaraz- przerwała jej panna Thirlwall.- Znam ten błysk w oku. Zabujałaś się w Niallu H? Tylko szczerze- pogroziła jej palcem.- Słodko razem wyglądacie.
-Tak sądzisz?- zawstydziła się przewodnicząca szkoły.- Wiem, że nawet dobrze go nie znam, ale jest takim przystojny, ma takie hipnotyzujące oczy, ten uśmiech, farbowane włosy. Jest idealny- rozmarzyła się Ariana.- Myślisz, że on kogoś ma?
-Chloe- szepnęła Jade.
-Nie- panna Grande pokręciła głową.- Są tylko przyjaciółmi. Z jej strony nie grozi mi żadne niebezpieczeństwo. Obawiam się tylko tych plotek...
-Daj spokój!- Jade machnęła ręką.- Wiesz, że Amelia i Miley tylko uprzykrzają życie innym. Jedna z nich już za to zapłaciła. Mama wyznała mi, że Amelia miała już zatargi z prawem dotyczące posiadania narkotyków i od kilku osób słyszałam, że została umieszczona w zakładzie dla nieletnich w Montanie.
-Nie- zdziwiła się Ariana.
-Tak- odparła Jade.
-Nie- powtórzyła przewodnicząca.
-Si- zapewniała ją dziewczyna.
-To się porobiło- Ariana pokręciła głową.- Została tylko Miley, ale ona sama jest nieszkodliwa. Myślałam, że nie dożyję takiego spokoju w West Beverly High School.
-Marzenia w końcu się spełniają- westchnęła Jade i wraz z Arianą przekroczyły próg butiku sióstr Kardashian.
&&&
Chloe ubrana w białą, prostą sukienkę na ramiączkach do samej ziemi. Włosy miała luźno związane, na twarzy widniał lekki makijaż. Stanęła przed lustrem, lekko się uśmiechnęła.
-Wyglądasz jak księżniczka- szepnęła Naomi, poprawiając jej z tyłu sukienkę.- Też chcę taka być jak ty.
-I będziesz- zapewniła ją brunetka.- Jak ty będziesz miała swój bal to kupimy dla ciebie sukienkę w Paryżu lub w Mediolanie, zgoda?- ucałowała czterolatkę w głowę.
-Trzymam cię za słowo- odrzekła Naomi, sięgając po aparat, by wykonać zdjęcie.- Szkoda, że Niall nie idzie z tobą tylko z tą gadatliwą Arianą.
-Nie lubisz jej?- zapytała Chloe, pryskając się perfumami.
-Nie bardzo- pokręciła głową.- Ale może jak ją lepiej poznam to polubię. Gotowa?
-Tak- odrzekła panna Walsh.- Możemy iść- sięgnęła jeszcze po okulary przeciwsłoneczne. Naomi wybiegła z pokoju, szybko zbiegła po schodach.
-Idzie! Idzie!- krzyczała.
Chloe radośnie pokręciła głową i również wyszła z pokoju. Z salonu słyszała jak czterolatka wychwala jej strój. Powoli zeszła po schodach, przy kominku w salonie zobaczyła Arianę ubraną w czarną, koronkową sukienkę, Nialla ubranego w garnitur od Armaniego, Merr oraz Naomi skaczącą po sofie.
-Wow- szepnęła Ariana.- Wyglądasz pięknie- zachwyciła się.- Jak antyczna bogini. Nomi miała rację...
-Jestem Naomi!- przerwała jej czterolatka.- Nie lubię ksywek.
-Naomi!- Niall skarcił siostrę wzrokiem.- Chloe, wyglądasz pięknie. Ariana ma rację, wyglądasz jak bogini. Pewnie zostaniesz królową balu.
-Nie przesadzajmy- zawstydziła się brunetka.- Ariana też pięknie wygląda, pewnie na balu będą jeszcze piękniejsze dziewczyny.
-Chyba nie- panna Grande pokręciła głową.
&&&
Miley wraz z Zaynem pojawili się na balu. Sukienka panny Cyrus nie zrobiła na nikim wrażenia. Dziewczyna uświadomiła sobie, że bez Amelii jest w szkole nikim. Jest za słaba, by komuś uprzykrzyć życie. W rogu sali zobaczyła Harry'ego pijącego z piersówki. Szybko do niego podeszła i wypiła kilka łyków.
-Walsh cię wystawiła?- zapytała, oddając alkohol.
-Dlaczego?- odrzekł.- Ma przyjechać sama, za chwilę powinna być. Nikt nie wystawia Stylesa do wiatru. Nawet taka foczka jak Chloe.
-Jaki skromny- westchnęła Miley.- Tylko żeby ta skromność cię nie zniszczyła.
-O mnie się nie martw- szepnął jej na ucho.- Ja sobie radę dam, ale ty lepiej uważaj- uśmiechnął się do niej triumfalnie i odszedł. Panna Cyrus nerwowo tupnęła nogą, na schodach zobaczyła Jade ubraną w krótką, czerwoną sukienkę kroczącą obok Nathana.
-No pięknie- westchnęła.- Nawet Thirlwall zaliczy dzisiaj ruchanko. Co się ze mną dzieje?- pokręciła głową. W oddali zobaczyła jak Dan dolewa do ponczu alkohol. Musiała się napić. Czuła, że jej życie w tej szkole dobiega końca. Nie mogła skontaktować się z Joshem. Wiedziała, że on coś ważnego wie. Nie chciała teraz o tym myśleć. Alkohol pozwoli zapomnieć jej na chwilę.
&&&
Limuzyna z Arianą, Chloe i Niallem zatrzymała się przed budynkiem szkoły. Blondyn pomógł wyjść na zewnątrz swoim towarzyszkom. Chloe wychodząc z samochodu, zobaczyła oczekującego na nią Ryana.
-Mam jeszcze coś do załatwienia- powiedziała.- Wy już idźcie, a ja zaraz dojdę- poprosiła.- A i bawcie się dobrze. Ten wieczór przejdzie do historii.
Niall wziął Arianę pod ramię i razem ruszyli na bal. Chloe rozejrzała się dookoła czy nikt jej nie obserwuje, następnie podeszła do Ryana.
-Chyba wiesz co masz robić?- zapytała, nadal rozglądając się dookoła.- Najpierw zajmiemy się Malikiem, a później Stylesem. Nasz loczek musi być pijany, aby nic nie pamiętał. Liczę, że już wszystko przygotowałeś?
-Oczywiście, szefowo- odrzekł Gosling.- Zdjęcia Malika pojawią się o północy, a Stylesem zajmę się około pierwszej. Najpierw muszę go trochę napoić.
-Mam nadzieję, że się uda- westchnęła nerwowo Chloe.
-Uda się- zapewnił ją Ryan.- Pani wszystko się udaje, a tak z innej beczki, pięknie pani wygląda.
-Dziękuję- zaśmiała się brunetka.- Ale i tak nie dostaniesz premii- nagle stała się poważna.
&&&
Bal zaczął się na całego. Jade wirowała w bardzo śmiałym tańcu z Nathanem. Wyglądało na to, że ich znajomość już dziś przejdzie na kolejny poziom. Ariana i Niall powoli tańczyli w takt muzyki. Obok nich tańczyła Miley z Zaynem. Niall co jakiś czas spoglądał na Zayna zmęczonego tańcem z panna Cyrus, blondyn, by pocieszyć ukochanego przygryzał zalotnie wargę. Mulat trochę się rozchmurzył. Muzyka przestała grać, pary zeszły z parkietu.
-Kwadrans po północy w męskiej toalecie- szepnął Malik Niallowi na ucho. Na dźwięk tych słów blondyn zawstydził się. Już zaczął odliczać minuty do ich spotkania.
Na sali zapanowała cisza, wzrok każdego skierował się na schody. Niall również spojrzał w tamtym kierunku. Schodziła po nich Chloe oświetlona reflektorem.
-Ale laska...
-Wow...
-Wygląda nieziemsko...
Po sali rozległy się szepty. Brunetka dumnie schodziła po schodach. Dziś dwie kolejne osoby zaznają jej zemsty. Na dole oczekiwał już na nią uśmiechnięty Harry, gdyby wiedział, że zbliża się do niego największy wróg?
-Wyglądasz pięknie- szepnął, podając jej dłoń.- Warto było czekać.- Uśmiechnął się ukazując swoje równe, białe zęby.
-Dziękuję- odpowiedziała, podając mu dłoń.- Mam nadzieję, że będziesz dobrze się bawił, bo ja zamierzam dziś przeżyć najpiękniejszy wieczór w życiu.
&&&
Louis spieszył się na spotkanie z Jessicą, sięgnął po portfel, telefon, klucze i opuścił swój dom. Bardzo denerwował się przed tym spotkaniem. Obawiał się, że to co się dowie bardzo wpłynie na Chloe. Usiadł za kierownicą, zapalił silnik i ruszył.
Stając w korku spojrzał na telefon. Zobaczył na nim kilka nieodebranych połączeń od Maury Horan. Już chciał do niej oddzwonić, kiedy uświadomił sobie, że w Perth jest nad ranem i pewnie Maura jeszcze śpi. Odłożył telefon. Był zdziwiony, że chciała się z nim skontaktować.
&&&
Zbliżała się północ kiedy na scenę wkroczyła dyrektor Reese, by ogłosić kto został królem i królową balu. Muzyka ucichła, każdy uczeń spojrzał w kierunku sceny. Eleanor pojawiła się z tacą, na której znajdowały się dwie korony.
-Nadszedł czas, by ogłosić kto został królem i królową balu- powiedziała pani dyrektor. W tej chwili zegar wybił północ. Zgasły wszystkie światła, Chloe wiedziała, że za chwilę zemsta spotka Zayna Malika. Stanęła w rogu, by obserwować przedstawienie.
-Tęskniliście?- rozległ się tajemniczy głos.- Bo ja tak. Mam dla was kolejnego newsa. Trzymajcie się krzeseł bo spadniecie. Otóż nasz szkolny playboy, znany również jako bad boy jest zakompleksionym gejem. Wiecie o kogo chodzi? Jeśli nie, to zobaczcie gorące zdjęcia z randki Zayna Malika ze swoim ukochanym.- Na ścianach pojawiły się zdjęcia, na których Niall całuje się z Zaynem. Na sali zapanowała cisza. Chloe na widok zdjęć schowała twarz w dłoniach. Zaczęła płakać. Przez jej zemstę właśnie skrzywdziła najbliższą sobie osobę. Rozejrzała się po sali, najpierw zobaczyła zdezorientowanego Mulata poszukującego Nialla. Po chwili zobaczyła jak jej przyjaciel znika w wyjściu, natychmiast pobiegła w tamtym kierunku. Musiała mu wszystko wyjaśnić. Gdyby wiedziała, że to on jest na zdjęciach. Po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Życie Chloe, Nialla, Zayna runęło jak domek z kart. Jak dalej potoczą się ich losy?
&&&
Jessica od dłuższego czasu oczekiwała na pojawienie się Louisa. Umówili się w małej greckiej tawernie na przedmieściach Los Angeles. Kobieta przyglądała się malowidłom ściennym przedstawiające typowe dla Grecji białe domu z niebieskimi dachami, w oddali znajdowało się morze, a na nim łodzie. Nerwowo uderzała palcami o stół. Louis spóźniał się dobrych kilka minut. Sięgnęła po szklankę z wodą i upiła duży łyk.
-Przepraszam za spóźnienie- przy stoliku usiadł pan Walsh.- Dla mnie woda z lodem- krzyknął w stronę kelnera.- Chciałaś porozmawiać- zwrócił się w stronę Jessiki.
-Proszę mnie teraz dokładnie posłuchać- przybliżyła się bliżej. Spojrzała mu prosto w oczy.- Nie wiem ile zostało mi czasu, a nie wiem czy Selena będzie chciała ze mną rozmawiać. Dlatego chcę wszystko wyznać panu- rozejrzała się dookoła.- Wiem kto stoi za śmiercią Amandy- szepnęła.
-Proszę- kelner na stole umieścił szklankę z wodą.- Coś jeszcze?
-Nie, dziękuję- odpowiedział Louis. Kelner odszedł.- Skąd o tym wiesz i dlaczego teraz o tym mówisz?- zapytał kobiety.
-To teraz nie ważne- odrzekła Jessica.- Ważne, by Selena poznała prawdę. Za śmiercią Amandy stoi... Taylor Swift. To ona na na zlecenie Maxa George'a podłożyła ogień...
-Skąd o tym wiesz?- przerwał jej Louis. Był przerażony jej słowami. Chciał dowiedzieć się od niej jak najwięcej.
-To jeszcze nie wszystko- dodała kobieta.- Pański brat nie był biologicznym ojcem Seleny...
-Co!?- zdziwił się pan Walsh.- Skąd możesz wiedzieć takie rzeczy? Dlaczego mam ci wierzyć?
-Amanda wiedziała, że możesz tak zareagować, dlatego kazała ci powiedzieć o dziewiętnastym marca tysiąc dziewięćset ósmym roku- wyznała Jessica.- Teraz mi pan wierzy?- Louis pokiwał głową.
-Więc kto jest ojcem Seleny?- zapytał po chwili. Uświadomił sobie, że panna Alba mówi prawdę.
-Jej ojcem był... Bobby Horan- oświadczyła.- Tak, jej sąsiad. Spędzili razem noc, ale on po krótkim czasie wziął ślub. Dopiero wtedy związała się w twoim bratem, nie wiedząc, że spodziewa się dziecka innego, a później przez cały czas oszukiwała go. Chciała jak najlepiej dla Seleny. Wiem, że to dla pana za wiele, ale ja nie mam zbyt wiele czasu. Proszę pozdrowić ode mnie Selenę. Życzę jej dużo szczęścia i radości- wstała od stolika. Kiwnięciem głowy pożegnała się z Lousiem, a następnie opuściła wnętrze.
Pan Walsh został sam z milionem myśli.
-Przepraszam za spóźnienie- przy stoliku usiadł pan Walsh.- Dla mnie woda z lodem- krzyknął w stronę kelnera.- Chciałaś porozmawiać- zwrócił się w stronę Jessiki.
-Proszę mnie teraz dokładnie posłuchać- przybliżyła się bliżej. Spojrzała mu prosto w oczy.- Nie wiem ile zostało mi czasu, a nie wiem czy Selena będzie chciała ze mną rozmawiać. Dlatego chcę wszystko wyznać panu- rozejrzała się dookoła.- Wiem kto stoi za śmiercią Amandy- szepnęła.
-Proszę- kelner na stole umieścił szklankę z wodą.- Coś jeszcze?
-Nie, dziękuję- odpowiedział Louis. Kelner odszedł.- Skąd o tym wiesz i dlaczego teraz o tym mówisz?- zapytał kobiety.
-To teraz nie ważne- odrzekła Jessica.- Ważne, by Selena poznała prawdę. Za śmiercią Amandy stoi... Taylor Swift. To ona na na zlecenie Maxa George'a podłożyła ogień...
-Skąd o tym wiesz?- przerwał jej Louis. Był przerażony jej słowami. Chciał dowiedzieć się od niej jak najwięcej.
-To jeszcze nie wszystko- dodała kobieta.- Pański brat nie był biologicznym ojcem Seleny...
-Co!?- zdziwił się pan Walsh.- Skąd możesz wiedzieć takie rzeczy? Dlaczego mam ci wierzyć?
-Amanda wiedziała, że możesz tak zareagować, dlatego kazała ci powiedzieć o dziewiętnastym marca tysiąc dziewięćset ósmym roku- wyznała Jessica.- Teraz mi pan wierzy?- Louis pokiwał głową.
-Więc kto jest ojcem Seleny?- zapytał po chwili. Uświadomił sobie, że panna Alba mówi prawdę.
-Jej ojcem był... Bobby Horan- oświadczyła.- Tak, jej sąsiad. Spędzili razem noc, ale on po krótkim czasie wziął ślub. Dopiero wtedy związała się w twoim bratem, nie wiedząc, że spodziewa się dziecka innego, a później przez cały czas oszukiwała go. Chciała jak najlepiej dla Seleny. Wiem, że to dla pana za wiele, ale ja nie mam zbyt wiele czasu. Proszę pozdrowić ode mnie Selenę. Życzę jej dużo szczęścia i radości- wstała od stolika. Kiwnięciem głowy pożegnała się z Lousiem, a następnie opuściła wnętrze.
Pan Walsh został sam z milionem myśli.
&&&
-Jak mogłaś!?- krzyczał Niall w stronę Chloe. Stali na szkolnym parkingu. Po policzku spływały mu łzy.- Myślałem, że łączy nas wyjątkowa więź. Co sobie myślałaś? Chloe, zniszczyłaś naszą przyjaźń! To już koniec! Nie chcę mieć z tobą nic do czynienia.
-Przestań!- przerwała mu, podchodząc bliżej.- Przepraszam, bardzo przepraszam- szepnęła, ocierając spływającą łzę. Żałuję, nie wiedziałam, że to ty jesteś na zdjęciach. Proszę uwierz mi.
-Nie mogę- odpowiedział.- To dla mnie za dużo. Myślałem, że jesteś tą samą Seleną, ale ja cię już nie poznaję. Nasza przyjaźń już nie istnieje. Sama ją zniszczyłaś. Możesz winić o to tylko siebie. Wiesz?- zbliżył się do jej twarzy.- Brzydzę się tobą- oświadczył oschle.- Po prostu się tobą brzydzę- powtórzył.
Słowa Nialla bardzo zabolały Chloe. Przełknęła ciężko ślinę, spojrzała przyjacielowi prosto w oczy.
-Mam nadzieję, że z Zaynem nigdy nie będziecie szczęśliwi- wykrzyczała mu prosto w twarz.- Życzę wam tego z całego serca.- Odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę swojego auta. Szybko go odpaliła i z piskiem opon odjechała spod szkolnego parkingu. Chciała być teraz sama.
Niall obserwował jak najbliższa mu osoba odjeżdża. Nigdy się nie spodziewał, że ich przyjaźń zakończy się w taki sposób. Z jednej strony był na nią zły, ale z drugiej już tęsknił. Krzyknął na cały głos, a następnie, schował twarz w dłoniach. Nie wiedział, co ze sobą począć. Zaczął biec przed siebie. W oddali usłyszał nawoływania Zayna, ale nie miał ochoty z nim rozmawiać. Musiał sobie to wszystko przemyśleć w spokoju. Zaczął biec coraz szybciej, chciał zabić cierpienie, nie patrzył przed siebie.
To działo się tak szybko...
Pisk opon...
Oślepiające światło...
Uderzenie maski samochodu...
Krzyk Zayna...
Ciemność...
c.d.n.
_______________
W taki oto sposób zakończyliśmy I sezon.
Teraz prośba do Was, by każdy kto czyta zostawił coś po Sobie. Chcę dowiedzieć się jakie są Wasze odczucia? Jak myślicie jak dalej potoczą się losy naszych bohaterów? Komu kibicujecie?
Z góry dziękuję.
Zapraszam do zadawania pytań w zakładce 'Dziś pytanie, dziś odpowiedź'.
Sezon II w lipcu. O premierze będę informowała w zakładce 'Dziś pytanie, dziś odpowiedź'. Tytuł X rozdziału to 'Szczerość'.
Do zobaczenia,
Sophiexxx.
Teraz prośba do Was, by każdy kto czyta zostawił coś po Sobie. Chcę dowiedzieć się jakie są Wasze odczucia? Jak myślicie jak dalej potoczą się losy naszych bohaterów? Komu kibicujecie?
Z góry dziękuję.
Zapraszam do zadawania pytań w zakładce 'Dziś pytanie, dziś odpowiedź'.
Sezon II w lipcu. O premierze będę informowała w zakładce 'Dziś pytanie, dziś odpowiedź'. Tytuł X rozdziału to 'Szczerość'.
Do zobaczenia,
Sophiexxx.
Droga Sophiexxx,
OdpowiedzUsuńjuż dawno Ci mówiłam, że nie wiem, co mam pisać w komentarzach na Twoim blogu. Znowu się powtarzam... Cudowne, zaskakujące, dramatyczne, niesamowite... Podziwiam Cię, że piszesz takie historie. Jesteś jedyna w swoim rodzaju.
Pozdrawiam,
Merr
Ps zdjęcia pojawią się pod rozdziałem 17 u mnie. Przepraszam za opóźnienie.
Nie spodziewałam się takiego przebiegu sprawy .. Sądziłam, że Niall zrozumie ; c Teraz jeszcze jak się dowie, że Chloe to jego siostra i będzie miał nową siostre, albo brata. Ta sprawa z zdjęciami totalny koszmar. Ale przyznam świetnie to rozegrałaś C= A na końcu jeszcze jego wypadek. Strasznie jestem ciekawa co będzie dalej xd Mam również nadzieję, że Niall i Chloe pogodzą się ;D Powodzenia z kolejnym rozdziałem : )
OdpowiedzUsuńWoW! nie spodziewałam się tego! Jestem strasznie ciekawa co dalej! :D chyba nie wytrwam w niepewności do lipca :/
OdpowiedzUsuńSophiexxx kochanie najlepsze opowiadanie jakie czytam. kocham cię i to opowiadanie <3 Zapraszam do mnie! Pozdrawiam Domixx! czekam znecierpliwiona na II sezon <3
OdpowiedzUsuńNo chyba nie uśmiercisz Nialla? Przecież Zayn tego nie przeżyje...
OdpowiedzUsuńDo końca miałam nadzieję, że do tego nie dojdzie, że zdjęcia nie zostaną wyświetlone. Strasznie mi ich żal, Zayn i Niall (o ile ten drugi przeżyje wypadek) nie będą mieli życia. I jeszcze ta wiadomość od Jessici... Nie chciałabym być na miejscu Horana.
A tak w ogóle to zapomniałam powiedzieć (napisać), że ten rozdział, ba! cały ten sezon był świetny. Fantastyczny pomysł i genialna realizacja. Jesteś niesamowita, podziwiam. :)
Pozdrawiam serdecznie. xx
Nie zabijaj Nialla, please:)
OdpowiedzUsuńTak mi przykro, że musiał przez to wszystko przejść, teraz z Zaynem nie będą mieli łatwo, a już myślałam, że będzie między nimi wszystko dobrze. Bobby Horan ojcem Chloe? OMG;D
To było dopiero coś. Taki news na początek dnia nie może przejść bez odpowiedzi xd
Chciałabym jak najszybciej dowiedzieć się w jaki sposób Sel zemści się na Harrym, bo Malika ma już, że tak powiem z głowy.
Taylor zachowuje się jak dziwka. Może rzeczywiście nią jest i tylko krzywdzi Michaela? No i ta kolejna rewelacja o Maurze. Czyżby Louis był ojcem jej kolejnego dziecka, a może wie kto nim jest? Bo chyba nie chce się go pozbyć;p
Genialny rozdział, jak zwykle z resztą<3
Pozdrawiam;*
Wow... Niesamowite, nie spodziewałam się takiego zakończenia. Niby czekałam na czyjąś śmierć , ale nie Nialla. Ale jeśli uśmiercisz kogokolwiek innego to będzie ok, chociaż może lepiej nie uśmiercaj wujka Seleny(bo skąd dziewczyna wtedy będzie mieć kase !??).. O Boże , ale ze mnie materialistka!
OdpowiedzUsuńDziewczyno uwielbiam twoje blogi(ciebie oczywiście też , bo bez cb nie byłoby tych blogów xd) , no ale 2 sezon dopiero w lipcu?! SERIO?!
Wiem,wiem rozdział sam się nie napisze ;-/ Ale i tak łamiesz mi tym serce ;p
Nie wiem czemu , ale chciałabym , żebyś kogoś tam uśmierciła w jakiś dosyć okrutny lub drastyczny sposób(kiedyś nie byłam taka dziwna ;D)tylko żeby to był jakiś czarny charakter , a nie taki Niall :))
życzę weny i tak dalej! ♥
Nie spodziewałam się takiej końcówki sezonu. Sama nie wiem co powiedzieć... rozdział cudowny, ciekawy i... wow. Czekam z niecierpliwością na lipiec.
OdpowiedzUsuńsuper!!!!!
OdpowiedzUsuńkiedy nn?
trzymam kciuki za chloe.
w takim momęcie? na serio? awww kocham cie kocham to opowiadanie awww <3 <3
OdpowiedzUsuńBije sie z własnymi myślami. Namieszałaś mi w głowie tym rozdziałem! Chloe przyrodnią siostrą Nialla, Maura w ciąży i do tego Taylor stojąca za śmiercią Armandy- nigdy suki nie lubiłam. Nie mam pojęcia jak ja wytrzymsm do lipca.
OdpowiedzUsuńMiesiąc w niepewności to najgorsze co może być ale kibicuję dla Niall i Zayna i te ż chcę aby przyjaźń pomiędzy Chloe i Niallem nie skończyła się przez taką głupotę
OdpowiedzUsuńJej, genialny rozdział.
OdpowiedzUsuńPo tym jak Chloe `obwieściła` zdjęcia, zrobiło mi się szkoda Zayn'a. Kurde, niby brał udział w gwałcie, ale tym samym zniszczyła przyjaźń z Niall'em.
Nie wspomnę tutaj o Niall'u, bo chłopak się całkowicie załamał ;___;
Sytuacja Chloe i Horan'a jest pogmatwana. Dziewczyna mści się na osobach, które ją zraniły, ale zaślepiona zemstą, zrobiła coś, czego będzie żałować do końca życia. Nie mam pojęcia, co zrobiłabym na jej miejscu. Nie chciałabym wybierać pomiędzy przyjaźnią, a zemstą.
Co do dzieciństwa panny Walsh, dziwnie się złożyło. Żeby ogarnąć całą tą sprawę, musiałam przeczytać ten fragment parę razy... I wyszło na to, że Niall i Chloe są tak jakby przyrodnim rodzeństwem, tak?
No ciekawie, zobaczymy jak się oswoją z tą sytuacją.
Intryguje mnie Maura Horan. Jej ciąża... no nie powiem, od teraz jest jedną z najciekawszych postaci w całej historii. I cały czas się głowię, kto do cholery jest ojcem?!
Cała sprawa ze śmiercią Amandy, też dużo mi namieszała w głowie.
Nigdy bym się po Taylor czegoś takiego nie spodziewała! Wydaje się taka czysta, nieskalana. Ale cóż, pozory mylą.
__________________________________________________________________________________
Także niecierpliwie czekam na sezon II i zastanawiam się, co sprawiło, że tak późno?
Gdyby nie to, że wiem że wszystko będzie doskonałe i pełne akcji, pewnie zapomniałabym o blogu.
Pozdrawiam i życzę przypływu weny,
Klaudia.
WSPANIAŁY ♥
OdpowiedzUsuńczekam nn ;)
Całujee Lolaa ;*
Jest świetnie <3
OdpowiedzUsuńSzkoda że 2 sezon pojawi się dopiero w lipcu... :(
Ale ważne że w ogóle się pojawi :D
Biedny Nialler...
Mam nadzieję że się pogodzą...
.....*.* cudowny,mega,świetny...nie mam słów już żeby określić to jak piszesz,a robisz to niesamowicie <333 z utęsknieniem będę czekać na X rozdział :DDD Pozdrawiam i całuje <333
OdpowiedzUsuńŁoh! Az mnie ciarki pod koniec przeszly! Sama nie wiem czy przez otwarte okno czy to co przeczytalam xd Tyle pytan w mojej glowie.. A najbardziej ciekawi mnie jaka zemsta spotka Harrego buhahaha ^^ Mysle ze Maura jest w ciazy z Louisem :d Cloe i Niall napewno sie pogodza :) Chyba ze Niall umrze to juz niebardzo xd Ale by bylo jakby zmarl ^^ Usmierc go :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy.. Lipiec :C matko czemu nie wczesniej?
Ruby ♡
Boże ! Ale się narobiło ! ;o
OdpowiedzUsuńNIEE ! Tylko nie Niall ;c
Masakra, rycze... ;/
Czyli Selena jest siostrą Niall'a ?! WOW
Nie mogę się doczekać drugiego sezonu ! : ))
Ciekawe..
OdpowiedzUsuńNie wiem co będzie dalej ale trzymam kciuki!
Trochę mi szkoda Seleny i Nialla no ale myślę że w końcu wszystko się ułoży. Chyba. Musi.
Weny życzę!
nie,nie,nie...proszę nie uśmiercaj Zayna,Nialla albo Chloe. proszę,proszę,proszę. bez nich to opowiadanie stanie się smutne. to są moi ulubieni bohaterowie i według mnie, to oni nadają takiego koloru temu opowiadaniu...nieważne.
OdpowiedzUsuńpoza tym, nieźle mnie zaskoczyłaś. Niall i Selena rodzeństwem?! spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego...
kocham twoje opowiadania. wszystkie skrywają jakąś tajemniczą nutkę i to mnie właśnie tak nakręca,że ksdjfiohiof!!
już nie mogę się doczekać kolejnego sezonu i w ogóle. życzę weny i pozdrawiam! :)) xx
Nie no final mega! Szkoda,ze ich przyjazn sie rozpadla :( No i wyszlo na jaw,ze Zayn i Niall są homoseksualistami i wgl sie porobilo z tym wypadkiem!
OdpowiedzUsuńCo do samego opowiadania to nie mogę doczekac sie czesci II i wyjasnienia kwestii kto w koncu jest ojcem Seleny i czy znowu bedzie sie przyjaznic z Niallem. No i mam nadzieje,ze jej plan zemsty oczywiscie dalej sie powiedzie i nie bedzie juz tego typu komplikacji :)
Do nexta ;) :* Trzymaj sie,zycze weny :)
pozdrawiaaam ;) <3
Co by tu powiedziez zajebisty rożdział czekam na następny rożdział .
OdpowiedzUsuń,,LOL,,
rozdział jak zwykle wciągający i interesujący, zazdro mam, bo masz talent, hihi.
OdpowiedzUsuńSmutno było mi strasznie po tym jak te zdjęcia Malika i Nialla się ukazały i on tak strasznie płakał. potem ten wypadek, nie za wesoło. Więc czekam do lipca :)
PS. II sezon odbiorę prywatnie jako prezent od losu na imieniny, hihi
POZDRAWIAM :) X
Wow, dość długi ten rozdział. Ale dobrze. Zazdroszczę talentu i weny ;D DRUGI SEZON DOPIERO W LIPCU?! JAK JA DO TEGO CZASU WYTRZYMAM?!
OdpowiedzUsuńAle finał meeeeeeega ;D
Ryczę
Tylko szkoda mi Nialla ;_;
Ps. Zapraszam do siebie
Sześć wampirów...
Dwóch wilkołaków...
Dwa duchy...
Demon...
Hybryda...
Czarownica...
Człowiek...
Walka, która toczy się od lat. Historia, która wydaje się nie mieć końca. Nowe życie po śmierci? W ich przypadku tak. Co z tego wyniknie?
Nina, Bonnie, Caroline, Harry, Zayn, Niall, Jesy, Sharon, Perrie, Jade, Louis, Lucas, Damon i Liam...
Czternaście całkiem odmiennych bohaterów. Czternaście historii i tajemnic do odkrycia.
Chcesz którąś odkryć? W takim razie niech otworzą się przed Tobą wrota...
http://nowy-koniec.blogspot.com
Nominowałam Cię do Liebster Award Pytania znajdziesz tutaj ---->http://it-was-better-to-die.blogspot.com/p/li.html
OdpowiedzUsuńO boże rozryczałam się przy tym, jeszcze muzyka dodawała emocji. Jak najszybciej c.d.! 1
OdpowiedzUsuńDziewczyno, boże! Jak dobrze, że zostawiłaś po sobie ślad na http://moje-opowiadanie-onedirection.blogspot.com/
Gdyby nie to nie wpadłabym na żaden z twoich blogów! I gdybym nie przeczytała zapowiedzi o A. i S. od 28.06 przeczytałam twoje blogi : Wy będziecie następni., ten, czekam na Wiadomość i Zabójce w bieli. Fascynujesz mnie! Jestem wielką szczęściarą, tak jak wszyscy, że odnalazłam twoją twórczość, bardzo mnie pociesza, że rozdziały są strasznie długie. Boże daj jej jeszcze więcej weny!
Patrząc na twój "o mnie" przypominasz mi mnie, tylko ja wolę komedie i happy endy, ale też jestem dumna ze swojej bujnej wyobraźni, lubię ciszę i samotność, nie wyróżniam się z tłumu, także nikt z mojej klasy nie wie, o mojej twórczości w opowiadaniach, z czego się bardzo cieszę, bo klasę mam nie wartą myśli ...
Pozdrawiam i życzę weny! Pragnę by rozdział pojawił się 1. lipca, o godzinie 0:00 *-* xx
świetne! kocham ciebie i wszystkie twoje opowiadania! Dziękuje, że to robisz :D Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział :*
OdpowiedzUsuńSądzę, że w X. Sel/Chole wyzna, że Zayn ją zgwałcił.
OdpowiedzUsuńZapraszam, nominowałam Cię do Liebster Awards.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie:
http://nowy-koniec.blogspot.com/p/nominacje.html
O. M. G! To wszystko. Dziękuje.
OdpowiedzUsuń