poniedziałek, 6 maja 2013

VI Prawda

| Anna German - Nadieżda |


  -Bardzo mi przykro- szepnął.- Ale jest pani nosicielką wirusa HIV...
  -Ale jak to?- przerwał lekarzowi przerażony Zayn.
  -Niestety to nie wszystko- kontynuował lekarz.- Zasłabniecie miało swoją przyczynę. Za chwilę przyjdzie do pani ginekolog...
  -Ginekolog?- szepnęła Perrie.
  -Tak- odpowiedział lekarz.- Jest pani w ciąży.

&&&

  Chloe natychmiast wybiegła z domu. Niall i Ian spoglądali na przerażoną Naomi. Panna Walsh podbiegła do małej Horanówny. Dziewczyna z przerażeniem spoglądała na Nialla i Iana.
 -Naomi?- odezwała się brunetka.- Zaraz ci wszystko wytłumaczymy- chwyciła drobną dłoń Naomi.
  Niall pożegnał się z Ianem.
  -Przepraszam za wszystko- szepnął  Somerhalder.
  -Nic się nie stało- odpowiedział Niall, lekko się uśmiechając.- Nikt z nas nie podejrzewał, że Naomi może nas zobaczyć. Na przyszły raz powinniśmy być bardziej uważni.
  -Ja z nią porozmawiam i wszystko jej wytłumaczę- zapewniła ich Chloe i wraz z Naomi weszły do środka.
  -To może ja zostawię was samych- odezwał się Ian, który następnie pożegnał się z blondynem i odjechał swoim autem. Horan usiadł na schodach i oczekiwał na koniec rozmowy przyjaciółki z jego młodszą siostrzyczką. Sam nie wiedziałby, co ma jej powiedzieć. Czuł się winny, że poznała prawdę w takich okolicznościach, a do tego jest za mała, by to wszystko zrozumieć. Liczył, że Chloe wszystko jej dokładnie wytłumaczy.
  Zaczął nerwowo pstrykać palcami, z każdą chwilą denerwował się coraz bardziej. Wstał i powoli wszedł do środka. Z salonu dobiegały słowa rozmowy Chloe i Naomi.
  -Pamiętaj, że kocha się sercem i są takie wyjątki, że czasami dziewczyna kocha dziewczynę, albo chłopak, chłopaka, ale to w dalszym ciągu jest miłość taka sama jak inne- tłumaczyła czterolatce brunetka.
  -Niall- krzyknęła na widok swojego brata przysłuchującego się rozmowie. Natychmiast zerwała się z miejsca i wskoczyła na ręce starszego brata.
  -Kocham cię- szepnęła i pocałowała go w policzek.
  -Ja ciebie też- odpowiedział blondyn i mocno przytulił swoją młodszą siostrzyczkę.

&&&

  Nad Nashville świeciło piękne jesienne słońce. Andrea i Scott kończyli jeść śniadanie. Pan Swift wstał od stołu i umieścił brudny talerz w zlewie. Pożegnał się z małżonką i wyszedł do pracy. Po chwili w kuchni pojawiła się Taylor. 
  -Witaj mamuś- szepnęła i nalała sobie świeżej, aromatycznej kawy.- Podjęłam decyzję- oznajmiła radośnie.- Kocham go i muszę być z nim szczera. Dziś wieczorem mam samolot do LA. 
  -Cieszę się razem z tobą- powiedziała Andrea i przytuliła swoją ukochaną córką.- Michael jest inteligentny. Zrozumie, że ta noc z Maxem była pomyłką. Wierzę w to.
  -Nie dziękuje- odpowiedziała blondynka i mocno przytuliła się do swojej matki.

&&&

  Chloe zatrzymała swój samochód na szkolnym parkingu i odpięła pas. Niall z sięgnął po swoją torbę i torebkę przyjaciółki.
  -Po szkole mam trening piłki nożnej- poinformował ją.- Wrócę autobusem.
  -Jak chcesz zaczekam na ciebie- Chloe spojrzała na przyjaciela.
  -Nie nie trzeba odpowiedział- Niall.- Jakbyś mogła to odbierz Naomi z przedszkola- poprosił. 
  -Dobrze odbiorę, ale wpadłam na pewien pomysł- lekko się uśmiechnęła.- Musimy kupić ci samochód. Tak to świetny pomysł!- krzyknęła i klasnęła w ręce.
  -Czy ja wiem- odpowiedział niepewnie Horan.- Takie koszty...
  -Nie przesadzaj!- przerwała mu.- Dla mnie to żaden problem. Moja firma prosperuje świetnie i nie widzę, żadnych przeciwwskazań, by kupić przyjacielowi auto. 
  -No właśnie- odrzekł Niall.- Jeszcze nie byłem w twojej firmie. Musisz mnie zabrać.
  -To może jutro? Pasuje ci?
  -Świetnie!- krzyknął Horan.
  -Zapraszam na bal jesienny- obok nich pojawiła się uśmiechnięta Ariana, nowa przewodnicząca szkoły. Podała im ulotki i szczęśliwa ruszyła dalej.
  -Tylko dzięki tobie Grande ma to stanowisko- westchnął Niall.- Wiem, że to ty stoisz za wyrzuceniem Louisa ze szkoły. Ja też go nie cierpiałem, a teraz mam szansę zostać kapitanem drużyny.
  -Już trzymam kciuki- szepnęła i razem ruszyli do szkoły.

&&&

  Zamyślony Zayn maszerował szkolnym korytarzem. Sam nie wiedział co ma teraz robić. Musiał wykonać badania na obecność wirusa HIV, ale tak cholernie się bał. A co jeśli wyniki okażą się pozytywne? Jego życie legnie w gruzach, do tego dochodziła jeszcze ciąża Perrie. Próbował porozmawiać o tym z panną Edwards, ale ona nie miała na to ochoty.
  -Auu!- usłyszał krzyk i poczuł uderzenie. Szybko rozejrzał się dookoła, a następnie zobaczył przed sobą Nialla zbierającego swoje notatki.
  -Przepraszam, zamyśliłem się- szepnął i schylił się, by pomóc blondynowi pozbierać kartki.- Jeszcze raz cię przepraszam- powtórzył.
  -Nic się nie stało- odpowiedział Niall, lekko się uśmiechając.- Coś się stało?- zapytał, spoglądając na bladą twarz Zayna.- Może potrzebujesz jakiejś pomocy?- zaproponował.
  -Możemy porozmawiać?- poprosił niepewnie Malik.- Nie mam komu się zwierzyć. Proszę cię.
  -Oczywiście- ochoczo zgodził się Niall.- Może chodźmy na boisko?- zaproponował blondyn. 
  Zayn zgodził się i razem udali się w stronę boiska. Całą sytuację obserwowała Chloe. Zaczęła się martwić, jej najbliższy przyjaciel zaczął zadawać się z osobą przez, którą wylała wiele łez. 

&&&

  Michael po porannym bieganiu wziął szybki orzeźwiający prysznic. Po wyjściu z kabiny, owinął się ręcznikiem w pasie. Sięgnął po telefon, przypomniał sobie, że nie odezwał się do Chloe. Szybko napisał wiadomość o następującej treści

To Chloe
Witaj Chloe. Tutaj Michael, przepraszam za tamto odwołane spotkanie, ale dziś zapraszam Cię na kolację. Liczę, że się zgodzisz- M.
P.S. Miłego dnia :)

  Wysłał wiadomość i przyjrzał się w lustrze. To dzięki Chloe żyje, gdyby nie ona, już pewnie leżałby kilka metrów pod ziemią. Tamtej nocy był zdesperowany i zdecydowany na wszystko.
  Zadzwonił telefon, natychmiast spojrzał na ekran i odczytał wiadomość

From Chloe
Z miłą chęcią. Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam- Chloe.
  Michael lekko się uśmiechnął. Przy pannie Walsh czuł się inaczej niż przy Taylor. Sam nie mógł tego wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje.

&&&

  -Mówiłam- odezwała się Miley w stronę Amelii.- Grande na stanowisku przewodniczącego szkoły to świetny pomysł. Bal jesienny mamy już zaplanowany. 
  -Masz rację- poparła jej pomysł.- Możemy nią manipulować jak dzieckiem. Głupia idiotka- lekko się uśmiechnęła, ale po chwili z jej twarzy znikł uśmiech.- Zobacz kto obściskuje się na schodach- wskazała na szczęśliwą Jade całującą się z Nathanem.
  -O kurwa!- krzyknęła panna Cyrus.- Muszę przyznać, że Thirlwall ma tupet, ale ja już wpadłam na pomysł jak jej uprzykrzyć życie- zadowolona pokiwała głową.- Tym razem nam się uda z Horanem to była tylko wpadka przy pracy. Teraz się uda- oznajmiła i ruszyła przed siebie.

&&&


  Niall i Zayn usiedli na trybunach boiska szkolnego. Byli sami, panowała idealna cisza na rozmowę. Malik nerwowo bawił się palcami. Wziął głęboki wdech:
  -Perrie jest w ciąży, a do tego jest nosicielką wirusa HIV- wyznał wszystko na jednym oddechu, po jego policzku spłynęła łza.
  -O Boże- szepnął Niall, przytulając Zayna. Był w szoku. Nie wiedział czym był bardziej zszokowany. Czy wiadomością o ciąży czy informacją o HIV.- Robiłeś badania?- zapytał po chwili.
  -Nie- odpowiedział cicho Mulat.- Tak cholernie się boję, co jeśli będę nosicielem. Nawet nie mogę sobie tego wyobrazić. 
  -Nie możesz tak myśleć- odezwał się Niall.- Teraz musisz być silny i wykonać badania. Jak idziesz mogę ci towarzyszyć.
  -Naprawdę?- zdziwił się Malik.
  -Oczywiście. Razem wychowaliśmy dziecko, coś nas już łączy- zażartował blondyn.- Daj znać jak będziesz miał umówioną wizytę.
  -Dziękuje- odpowiedział zruszony Zayn.- Jesteś aniołem- na dźwięk tego komplementu Horan lekko się zawstydził.

&&&

  Debbie Edwards zapukała do pokoju córki. Jednak nie usłyszała nic w odpowiedzi. Lekko je otworzyła i weszła do środka. Blondynka leżała na swoim łóżku, jej włosy były w wielkim nie ładzie. Na twarzy miała rozmazany od płaczu makijaż.
  -Już zamówiłam klinikę w Meksyku- odezwała się pani Edwards, siadając na łóżku córki.- Jutro wylatujemy.
  -Ale- odpowiedziała cicho Perrie.
  -Nie ma żadnego 'ale'- przerwała jej matka.- Jak sobie wyobrażasz urodzić tego bachora, a do tego jesteś nosicielką wirusa HIV. Musimy się pozbyć tego problemu. Jeśli nie chcesz to droga wolna, nikt cię w domu nie trzyma. Możesz iść do swojego Malika, ale on również ci nie pomoże. 
  -Nie mów tak!- krzyknęła ze łzami w oczach.
  -Prawda boli- odrzekła Debbie.- Jutro o ósmej mamy samolot. Wszystko zależy od ciebie- oznajmiła i opuściła pokój.
  Perrie zaczęła płakać, ręką dotknęła swojego brzucha.
  -Co mam teraz robić?- zapytała sama siebie.

&&&


  Chloe przejrzała się ostatni raz w lustrze. Ubrana była w czarną sukienkę na ramiączkach, włosy miała luźno związane. Na twarzy widniał lekki makijaż. Sięgnęła po torebkę i opuściła pokój. 
  Powoli zeszła do salonu, na jej widok Naomi i Niall wstali z kanapy, a Mercedes wyszła z kuchni.
  -Ale wyglądasz- westchnęła w zachwycie Naomi.- Niezła z ciebie dupa.
  -Naomi Horan, co to za słownictwo- Niall skarcił swoją młodszą siostrzyczkę.
  -Dziękuje- odpowiedziała Chloe.- Umówiłam się z Michaelem- poinformowała ich.- Nie czekajcie z kolacją. Sama nie wiem kiedy wrócę.
  -Może rano?- dodał Niall.
  -Bardzo śmieszne blondynku- Chloe spojrzała na przyjaciela.- Lepiej trzymajcie kciuki. To moja pierwsza randka od...- przyłożyła kciuka i palca wskazującego do brody.- Cholera!- krzyknęła po chwili.- Ja nigdy nie byłam na randce- stwierdziła. Od wydarzenia sprzed kilku lat, unikała kontaktu jakiegokolwiek z mężczyznami. Dziś chciała to zmienić, może jej się uda.

&&&

  Zayn oddał próbkę krwi i opuścił gabinet zabiegowi, po wyniki miał się zgłosić pojutrze. To będą dwie najdłuższe noce jakie przyjdzie mu przeżyć. Wyszedł na plac przed szpitalem i usiadł na jednej z ławek. Obserwował ludzi wchodzących i wychodzących ze szpitala. Jedni byli szczęśliwy, drudzy smutni. Zastanawiał się w jakim stanie on pojutrze opuści  placówkę.
  Sięgnął po telefon, chciał zadzwonić do Nialla, ale zobaczył nieodebrane połączenie od Perrie. Kompletnie o niej zapomniał. Szybko zerwał się z ławki i udał się do samochodu. Z piskiem opon opuścił parking przed szpitalem. Musiał porozmawiać z Pez, to ona pod sercem nosiła jego dziecko. 

&&&

  Nagie ciała Amandy i Jessiki opadły na białą pościel. Kobiety spojrzały sobie prosto w oczy, po chwli ich usta spotkały się w namiętnym pocałunku.
  -Co ty ze mną robisz?- zapytała Amanda.- Dla ciebie jestem w stanie zrobić wszystko. Kocham cię Jess.
  -Ja ciebie też- odpowiedziała Jessica, odgartując włosy z czoła swojej partnerki. 
  Całej sytuacji przyglądała się i przysłuchiwała mała Selena. Nie wiedziała co dokładnie się dzieje, ale wiedziała, że Jessica uszczęśliwia jej mamę.


  Wspomnienie to wróciło do Jessiki w chwili kiedy przeszukiwała internet z nadzieją odnalezienia córki swojej przyjaciółki i kochanki. Miała istotne informacje na temat śmierci Amandy Gomez. Musiała jak najszybciej odnaleźć Selenę.

&&&

  Taylor z walizką stanęła przed terminalem lotniska. Wsiadła do pierwszej taksówki i podała taksówkarzowi adres pod, który ma ją zawieść. Auto ruszyło, a ona wyciągnęła z torebki telefon. Odnalazła numer Michaela i nacisnęła zieloną słuchawkę, po chwili włączyła się poczta głosowa. Spróbowała ponownie, ale skutek był identyczny. Postanowiła zadzwonić do Maggie. Szybko wykręciła jej numer i nacisnęła zieloną słuchawkę.
  -Maggie Trevino- usłyszała po drugim sygnale.- W czym mogę pomóc?
  -Witaj Maggie- odezwała się panna Swift.- Z tej strony Taylor, właśnie wylądowałam w Los Angeles, a nie mogę dodzwonić się do Michaela.
  -Michael jest na spotkaniu- odpowiedziała pani Trevino.- Mówił, że późno wróci. 
  -To szkoda- szepnęła Taylor.- Muszę jeszcze wstąpić do jednego sklepu i za jakieś dwie godziny będę u ciebie- poinformowała ją blondynka.
  -Już czekam- dodała radośnie Maggie i się rozłączyła.

&&&

  Zayn wszedł do pokoju Perrie. Panna Edwards pakowała walizkę. Nie zwróciła na niego uwagi, była za bardzo zainteresowana swoją czynnością. Mulat usiadł na łóżku.
  -Musimy porozmawiać- odezwał się po chwili. Perrie natychmiast się odwróciła w jego stronę.
  -Dzwoniłam do ciebie- powiedziała i usiadła obok.- Muszę ci coś wyznać i proszę nie przerywaj mi- poprosiła. Zayn pokiwał głową.- To nie jest twoje dziecko- szepnęła, dotykając brzucha.- Nie tylko z tobą sypiałam- schowała swój wzrok.- Jestem seksoholiczką- wyznała mu po chwili i zaczęła płakać.- Kocham cię, ale nie chcę zniszczyć twojego życia. Może już je zniszczyłam. Musisz zrobić badania. Jestem do niczego!- krzyknęła.- Jutro jadę do Meksyku, najpierw dokonam aborcji, a później wracam do Stanów i wyjeżdżam do kliniki w Teksasie. Przepraszam za wszystko i liczę, że mi wybaczysz- poprosiła i spojrzała na niego smutnym wyrazem twarzy.- Jesteś przystojny i inteligentny. Znajdziesz idealną partnerkę, życzę ci tego z całego serca- Zayn nic nie mówił, objął ją ramieniem i pocałował w głowę.
  -Jeszcze będziesz szczęśliwa- powiedział i otarł jej łzy z policzka.- Jeszcze zatańczę na twoim weselu- zażartował i sam się rozpłakał. 

&&&


  Chloe i Michael zajęli stolik przy oknie. Zamówili posiłek i zaczęli rozmawiać. Panna Walsh co jakiś czas się uśmiechała, nadal nie mogła uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
  -Czym się zajmujesz?- zapytał Trevino, upijając łyk wody.
  -Jestem uczennicą West Beverly High School- odpowiedziała.- Wiem, że głupio spotykać się z licealistką, ale jeśli chcesz...
  -Nic się nie stało- przerwał jej Michael.- Twój wiek nie gra roli. Ja też uczęszczałem do West Beverly. To świetna szkoła. Ciszę się, że mamy pierwszą wspólną cechę- na te słowa Chloe lekko się uśmiechnęła. Czuła się w jego towarzystwie bardzo swobodnie.
  -A ty czym się zajmujesz?- zapytała.
  -W czerwcu ukończyłem studia prawnicze i nadal szukam pracy- szepnął Michael. Chloe się tym zasmuciła. 
  -W mojej firmie potrzebuję prawnika- powiedziała natychmiast.- Jeśli chcesz możesz zaczynać od jutra- poinformowała go radośnie.
  -Prowadzisz własną firmą?- zdziwił się Michael.
  -To długa historia- odpowiedziała brunetka.- Kiedyś ci opowiem. Teraz nie chcę nas zanudzać. To wszystko dzięki mojemu wujkowi. Gdyby nie on, niczego bym nie osiągnęła. 
  -Mogę cię o coś zapytać?- odezwał się chłopak.- Czy jesteś rodziną z Louisem Walsh?
  -Tak- odpowiedziała natychmiast.- Jest moim opiekunem i przejęłam jego nazwisko. Znasz go?
  -Był znajomym mojego taty. Czy on nie miał bratanicy?- zapytał.- Nie wiem jak ona się nazywała, ale powinna być w twoim wieku. Trochę ją pamiętam, zawsze przyjaźniła się z takim blondynem. Jak ona mogła mieć na imię- podrapał się po głowie. Chloe ciężko przełknęła ślinę. Nie mogła się zdradzić, musiała kłamać.- Już wiem!- klasnął w dłonie.- Miała na imię Selena. Selena Gomez, tylko nie wiem co się z nią stało. Jej mama zginęła w strasznym pożarze domu, a ona na pewno została umieszczona w domu dziecka. Zawsze mnie obserwowała. Czasem podejrzewałem, że się we mnie kocha- lekko się uśmiechnął.- Chciałbym ją jeszcze spotkać. Jestem ciekawy jak potoczyły się dalej jej losy?
  -Może kiedyś się dowiesz- dodała i upiła łyk wody.


&&&

  Taylor pożegnała się z ekspedientką i opuściła sklep, postanowiła wybrać się jeszcze na spacer po Rodeo Drive. Mijała jedną z restauracji, kiedy zobaczyła za oknem Michaela jedzącego z Chloe kolację. Świetnie się przy tym bawili, na ich twarzach gościł uśmiech.
  -O ty sukinsynie- szepnęła.- Już tego pożałujesz.- Następnie wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Maxa.

&&&
Dwa dni później,

  Niall i Zayn oczekiwali przed gabinetem na wyniki badań. Mulat nerwowo chodził po korytarzu. Horan spokojnie obserwował chorych przechodzących przez korytarz. Chciał jakoś wesprzeć Zayna, ale sam nie wiedział co ma mu powiedzieć. Mógł tylko przy nim być.
  -Spóźnia się- szepnął Malik, spoglądając na zegarek.- Jak można się tak spóźniać?
  -I kto to mówi- zażartował Niall, próbując rozładować nerwową atmosferę. Blondyn wstał ze swojego miejsca i podszedł do Zayna, dotknął jego ramienia.- Wszystko się uda- chciał dodać mu otuchy. Widział, że Malik potrzebował oparcia.
  -Pan Zayn Malik- obok nich pojawił się lekarz z białą kopertą. Mulat pokiwał głową.- Zapraszam do gabinetu- wskazał i otworzył drzwi.


&&&

  W siedzibie BETY Max przeglądał zdjęcia dziewczyn i kobiet, które chciały dla niego pracować. Przeglądał kolejne zdjęcia kiedy usłyszał otwierające się drzwi. Szybko schował fotografie.
  -To tylko ja-usłyszał głos Josha. Cuthbert wszedł do pomieszczenia.- Cześć Max- przywitał się z prezesem BETY.
  -Dobrze, że cię widzę- powiedział lekko zdenerwowany George.- Twój ojciec na czas nie wpłacił rachunku i już mam dla ciebie zdanie, Cuthbert.
  -Ale...
  -Nie ma żadnego ale- przerwał mu Max.- Tutaj masz albumy z naszymi ofiarami- podał mu duże, białe pudełko. Josh w ciszy przyjął pudło i udał się do drugiego pomieszczanie. Nie chciał się kłócić. Wiedziałby, że w tym starciu jest bez szans.
  Zajął miejsce przy stole i wyjął pierwszy z albumów. Otworzył go. Na pierwszej widniały dane Seleny Gomez. Spojrzał na jej datę urodzenia, a następnie imiona rodziców: Amanda Gomez i NN.
  -Zaraz- szepnął, czytając jeszcze raz dane Seleny.- Już gdzieś widziałem podobne dane.

&&&

  Chloe w salonie odrabiała zadania domowe i co jakiś czas spoglądała na bawiącą się na tarasie Naomi. Niall  po szkole udał się jak to sam stwierdził "pomóc przyjacielowi''. O nic więcej nie pytała wiedziała, że po powrocie wszystko jej opowie. Spojrzała na monitor laptopa i zobaczyła oczekującą wiadomość skype. Nacisnęła zieloną słuchawkę.
  -Cześć Chloe- brunetka usłyszała radosny głos Maury.- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
  -Oczywiście, że nie- zapewniła ją dziewczyna.- Zaraz zawołam Naomi. Bawi się na tarasie.- Wstała i wyszła z salonu.- Naomi- zwróciła się do małej Horanówny.- Ktoś chce z Tobą porozmawiać.
  -Kto taki?- zapytała natychmiast, skacząc pannie Walsh na ręce.
  -A z kim byś chciała porozmawiać?- szepnęła jej na ucho i ponownie znalazła się w salonie.
  -Z mamusią i Danny'm- odpowiedziała rezolutnie czterolatka.
  -Czary mary i marzenie stało się realne- zażartowała Chloe i posadziła Naomi przy laptopie.
  -Mamusia!- krzyknęła rozweselona czterolatka.- Tak bardzo się za tobą stęskniłam- wyznała.- Mieszkamy teraz z Chloe, tu jest tak fajnie. Mam własny pokój, a nawet łazienkę. Pływam w basenie, Niall mnie nauczył...
  -A no właśnie gdzie jest Niall?- przerwała jej uśmiechnięta Maura.
  -Pewnie umówił się Ianem- odpowiedziała natychmiast.
  -Z Ianem?- zdziwiła się pani Horan.- Kto to jest Ian?
  -Chłopak Nialla- odrzekła dumnie Naomi.
  -Kto!?- krzyknęła zdumiona Maura.
  -O mój Boże- szepnęła mała Horanówna.- To była tajemnica- zasłoniła swoje usta i spojrzała na przerażoną Chloe...

____________

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Zapraszam do zadawania pytań w zakładce- 'Dziś pytanie, dziś odpowiedź'.

Rozdział VII, który nosi tytuł 'Pożądanie' w poniedziałek,
Sophiexxx.

17 komentarzy:

  1. Zajefajny roździał . Twoje opowiasania są naprawde super

    OdpowiedzUsuń
  2. O mój boże jesteś moim bogiem piszesz zajebiste opowiadania! Kocham a szczególnie to! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Fenomenalny rozdział:)
    Tyle odpowiedzi...
    Jessica i Amanda były w homoseksualnym związku! To dopiero szok xd
    Nie będę się rozpisywać i powtarzać twoje słowa, po prostu czekam na kolejną dawkę wrażeń, pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham te Twoje pisadła.
    Odkąd zaczęłam czytać `Wy będziecie następni` a po nim `Revenge` to zastanawia mnie jedno...
    Skąd Ty bierzesz te wszystkie pomysły?!
    Nie będę ukrywać, Twoje blogi są praktycznie najlepszymi jakie kiedykolwiek czytałam.
    Może i są wulgarne*, ale to tylko dodaje charakteru całej historii.
    ________________________
    Hah, zauważyłam, że w `Prawdzie` nikogo nie uśmierciłaś^^
    Ach, ta moja spostrzegawczość.
    ________________________
    Jej, jestem nadal cholernie ciekawa, co wyniknie z romansu Ziall'a oraz Niall'a z Ian'em.
    Czy Chloe wybaczy Zayn'owi w imię dobra przyjaciela?
    To pytanie chodzi za mną już od dłuższego czasu...
    ________________________
    Czekam niecierpliwie na następny, ciekawa, co tym razem wymyślisz.
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * jeśli to w jakikolwiek sposób Cię uraziło, to bardzo przepraszam.

      Usuń
  5. Ooooo..cudny rozdział..czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu dobrze, że to nie dziecko Zayna i mam nadzieje, że on nie jest nosicielem HIV ;)
    Ciekawe co na to Maura hmm oby nic złego xd
    Czekam na następny, weny :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pierdole, i co ja mam napisać? Przeczytałam, i jest zajebiste? Jesteś boska, nie wiem skąd ty bierzesz te genialne pomysły, zazdroszczę talentu dziewczyno pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgon na miejscu. Twoje blogi są niesamowite i przede wszystkim oryginalne! Czekam na następne rozdziały, i to trochę nudne i meczące co rozdział ciebie chwalić, bo już mi moja 'wena' (o ile ją mam) się wyczerpuje. Kocham te twoje 'powieści'. Do następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  9. Autorka szukana na blog o 1D! Nie jest on nowy, więc jest gwarancja, że blog będzie funkcjonował. Więcej info na: http://i--love--myself--better--than--you.blogspot.com/

    Jeśli cię nie interesuje udział w prowadzeniu bloga - proszę, pomóż chociaż to rozgłosić. Będę wdzięczna.

    ~ C. M.

    OdpowiedzUsuń
  10. KURCZĘ TO JEST GENIALNE !! ♥

    wspaniały *_*






    ŻAJEBISZTE ^^

    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;**


    + ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWEGO LBOGA " Danger Returns- Beware ! " JEŚLI CHCIAŁBYŚ, OCZYWIŚCIE NIE ZMUSZAM ZAJRZYJ I WYRAŹ SWOJĄ OPINIĘ ZA TO CO JA TU PISZĘ BY TWÓJ UŚMIECH BYŁ NA TWARZY PRZEZ TO ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. hi!,I love your writing so a lot! proportion we keep
    up a correspondence more about your article on AOL? I need a specialist on this space to
    solve my problem. Maybe that is you! Taking a look ahead to see you.


    my web-site: pozycjonowanie

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam od początku do końca i muszę przyznać, iż jestem fanką Twoich opowiadań. Mają w sobie coś, czego nie potrafię nazwać. Jakby mnie przyciągały. Hahah xd Głupie porównanie.
    Lubię historię Chloe. Intryguje mnie też Niall; niby zakochany w Zaynie, a jego chłopakiem, jak się dowiadujemy jest Ian. OJ, niedobry Horanek xd
    Mogę ci obiecać, że będę wyczekiwała nowego rozdziału. Z niecierpliwością. :)
    Miłego .
    Lovee, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. Dwa słowa: "Zajebiście, zajebiste"!!!
    Nie wiem jak ty na to wszystko wpadłaś, zgaduje ,że gdybym weszła do twojej głowy to bym się nie połapała w wszystkich twoich pomysłach na sekunde;D
    Jestem strasznie ciekawa co będzie z związkiem Zayn'a i Naill'a<333 Mam nadzieję ,że będą razem.
    Życzę weny ;)
    I love you<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Droga Sophiexxx,
    Z powodu Twojej niesamowitej twórczości 9 maja o godzinie 23.28 nastąpił zgon dziewczyny znanej pod pseudonimem Merr

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem troszke zacofana, ale przeczytalam rozdzial i jestem zachwycona!! Chce Ziall'a!! ♥ Naomi ma fajnie poukladane w glowce :D Milo, ze tak dobrze dogaduje ssie z Chloe. No i jeszcze randka Chloe i Michel'a ^^ Oby tylko Zi nie mial HIV! To straszne ;( No ale chcociaz teraz jak nie ma Perrie, to moze byc z Horankiem :p Hahhah sorry, ale naprawde na to czekam ;) Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń